Która tkwi w swym partykularyzmie i nie aspiruje do rozwoju, będzie młody mężczyzna, którego cała aktywność i zainteresowania wyczerpują się w takich rolach jak: 1) rola pracownika spełniającego rutynowe, otępiające zadania, 2) rola domowego tyrana, który we własnej rodzinie reprodukuje zachowania swego ojca, 3) rola telewidzyka. O zrodzeniu się u tego mężczyzny aspiracji do rozwoju ku pełniejszemu człowieczeństwu, o wstępnym kroku w tym kierunku powiemy np. wówczas, gdy dołoży on starań, by pojąć uwarunkowania i ograniczenia rozwoju własnej osoby przez formujące go okoliczności, by zrozumieć swe miejsce w społeczeństwie, historii oraz relatywność wszystkiego, co bezkrytycznie uznał kiedyś za niezachwiane, bezdyskusyjne. Być może nie uczyni on żadnego dalszego kroku w kierunku wyrastania ponad swoje dziedzictwo, lecz i ten krok ku nowej sa- mowiedzy godzi się uznać za ważny. Zwiększa on bowiem szanse na to, iż nasz bohater będzie odtąd mniej pewien swej niezachwianej racji, gdy ktoś poda w wątpliwość jego styl życia, metody wychowawcze itp. Wracając do pojęcia rozwoju ku pełniejszemu człowieczeństwu można powiedzieć, że rozwój ten: Po pierwsze, oznacza nie mającą granic ewolucję jednostki od postaci „człowieka partykularnego”, będącego emanacją osiągnięć i ograniczeń własnej społeczności, własnego, mniej lub bardziej ograniczonego „układu formującego”, do postaci wzbogacanej coraz pełniej przez najlepsze osiągnięcia kultury zarówno miejscowej, jak i ogólnoludzkiej.