Składa się na to kilka przyczyn. Po pierwsze, zmiany biologiczne organizmu są wtedy niewielkie i powolne. Po drugie, niezależność materialna i kompetencja zawodowa często autonomizują jednostkę, zwiększając jej swobodę wyboru i decydowania o sobie. Po trzecie, zdobyte doświadczenie pozwala krytycznie i samodzielnie oceniać wiele akceptowanych dawniej wartości, a tym samym mieć bardziej niezależne zdanie w wielu sprawach. Dokonywane przez dorosłych wybory nieczęsto mają za główny swój cel rozwój osobisty w takiej czy innej postaci. Koncentrują się one zwykle na praktycznych celach życiowych, jak pomyślność wspólnoty, własna kariera, poprawa warunków materialnych itp. Z badań M. Malewskiego wynika, że robotnicy najczęściej podejmują kursowe doskonalenie się zawodowe w imię awansu i poprawy zarobku, a gdy możliwości te zostaną wyczerpane — dalsze szkolenie się uważają za bezcelowe (Malewski 1983). Mówią oni o tym w stylu: „Ja mam najwyższą grupę (zaszeregowania — przyp. M.M.), żebym skończył nie wiem ile kursów, to więcej nie zarobię” (Malewski 1983, s. 76). Rozwój odbywa się oczywiście nie tylko przez udział w specjalnych zajęciach szkoleniowych. Przynoszą go nowe sytuacje, cele i zadania zarówno robocze, jak i pozazawodowe. Gdy cele te przerastają w rozsądnych granicach aktualne przygotowanie jednostki, zmuszają ją do wysiłków przynoszących w efekcie rozwój wiedzy, charakteru, mądrości. Rozwój jest tu raczej produktem ubocznym niż celem. W wieku dojrzałym dokonuje się on nie tyle — jak u dzieci — za pośrednictwem specjalnych zabiegów kształcących (choć i te bywają podejmowane), co właśnie dzięki nowym zadaniom i warunkom ich wykonywania.