Bilans życia

Nierzadko spotyka się pogląd, że starość stanowi okres refleks-;! nad życiem jako całością. Owa starcza refleksja przynosi, nieraz cenne owoce w postaci autobiografii, wspomnień o ludziach
czasach. Dzieła te mają wartość dla historyków i szerokiej publiczności. Niekiedy podejmowane są z wyraźną intencją przekazania ważnych doświadczeń i informacji. Darwin adresował swą autobiografię do wnuków. Benjamin Franklin napisał Żywot własny na użytek syna, dla własnej starczej satysfakcji, której nie skrywa, ale także dla potomności, uzasadniając to tak oto: „Wyzwoliwszy się z nędzy i zapoznania, w jakich się urodziłem wychowałem, i zdobywszy pewne wpływy i niejaką reputację w świecie, przepędziłem życie pod dość szczęśliwą gwiazdą, czyniąc należyty użytek z powodzenia, które zawdzięczam błogosławieństwu bożemu. Toteż potomność może chcieć poznać środki, jakimi się posługiwałem, i zastosować w swoim własnym życiu, gdyby nadawały się do naśladowania” (Franklin 1960, s. 5). Globalna ocena życia była przedmiotem badań M. Susułowskiej (1974, 1975, 1977). Między innymi zbadała ona 30 osób w wieku 65—83 lat (średnia 72). Połowa tych osób mieszkała z rodziną, druga połowa żyła samotnie, 63% badanych wywodziło się z rodzin chłopskich i robotniczych i miało dzieciństwo wypełnione pracą. 11 osób na 30 uznało swe życie za zdecydowanie udane, 13 — za zdecydowanie nieudane, ocena pozostałych 6 osób była ambiwalentna. Na 22 osoby z tej grupy, które wstąpiły w związek małżeński, 12 określiło swe małżeństwo jako nieudane. Tylko 13 osób uznało swe dzieciństwo za spokojne i harmonijne. Pozostałe osoby zarzucały swym rodzicom zbyt małe zainteresowanie nimi w dzieciństwie i chłód uczuciowy. Okazało się jednak, że na ogólnie dodatni bądź ujemny bilans całego życia istotny wpływ ma aktualna sytuacja życiowa. Gdy sytuacja ta jest pomyślna, kiedy osoba badana nie jest samotna itp. — jest ona gotowa również uważać swe życie za udane (Susułowsika 1974).