Tak więc jednostka staje się człowiekiem w sensie psychologicznym dzięki wyrastaniu w wychowującej ją społeczności, która zawsze jest społecznością mniej lub bardziej partykularną. To znaczy taką, która narzuca taki, a nie inny język, zwyczaje, system wartości. W przekazie tym są elementy kultury innych społeczności, ale także miejscowe, zaściankowe preferencje, przesądy, awersje. Najpierw stajemy się ludźmi partykularnymi, wyrastającymi z konkretnej społeczności. Za jej pośrednictwem uczestniczymy zarazem w ogólnoludzkim dorobku i ogólnoludzkiej kulturze. Jest to jednak— zwłaszcza w dzieciństwie i młodości — uczestnictwo ograniczone do tego, co społeczność miejscowa stara się nam przekazać lub na co zezwala i co udostępnia nam na miarę zaawansowania własnego uczestnictwa w kulturze ogólnoludzkiej. „Człowiek partykularny”, wyrosły w określonej grupie społecznej, narodzie, kraju, ma oczywiście indywidualność, ma osobowość uformowaną tak lub inaczej w wyniku swej własnej, partykularnej historii rozwoju w partykularnym otoczeniu. Może to być osobowość wszechstronna i harmonijna, dojrzała, odpowiedzialna za siebie — lub wręcz odwrotnie. A. Maslow charakteryzuje pełnię człowieczeństwa jako szczególny sposób funkcjonowania osoby „w pełni rozwiniętej”, czyli otwartej na doświadczenie, autonomicznej, zintegrowanej, obdarzonej poczuciem humoru, zdolnej do miłości itp. Przymioty tego rodzaju nie są jedynie — jak wolno sądzić — wrodzonymi atrybutami naszej natury, lecz znajdują wzory, wsparcie lub przeszkody w formującym nas otoczeniu.