Lincoln w pojedynku

Gdy przyszły, owiany do dziś legendą, prezydent Abraham Lincoln (1809—1865) był jeszcze młodym prawnikiem i politykiem, miał osobliwą przywarę. Zwykł mianowicie napastliwie krytykować i ośmieszać inne osoby, m.in. za pomocą listów drukowanych anonimowo w prasie. Niezbyt chwalebny ten zwyczaj porzucił on nagłe i radykalnie po tym, jak jeden z zaatakowanych polityków, krewki Irlandczyk, doszedł nazwiska autora anonimu i wyzwał Lincolna na pojedynek. Pojedynek na ciężkie szable kawaleryjskie odwołano w ostatniej chwili w wyniku listu z nrzeprosmami, tym razem opatrzonego już podpisem naszego bohatera. Odtąd Lincoln nigdy nikogo nie ośmieszał nie tylko anonimowo, ale i jawnie. Co więcej: nawet przesadzał w unikaniu krytykowania kogokolwiek (Korusiewicz 1975). Dramaturgia tego przeobrażenia nasuwa wiele intrygujących pytań na temat warunków głębokich zmian rozwojowych poza scenerią metodycznego wychowania i seansów psychoterapeutycznych. Na uwagę zasługuje też uznawanie przez niektóre osoby badane za rozwój również zmian ilościowych, takich np. jak przyrost wiedzy, tolerancji itp. Pod tym względem zdrowy rozsądek pozostaje w zgodzie z nowym rozumieniem rozwoju. Można nawet powiedzieć, że to psychologia przechodzi na pozycje, które zdrowemu rozsądkowi od dawna nie są obce. Wydaje się, że opory wobec obejmowania mianem rozwoju zmian bardzo drobnych można pomniejszyć: 1) uznając, że ignorowanie tych zmian prowadzi do jeszcze większych kłopotów, polegających na tym, że w wielu wypadkach rozwój jakościowy będzie się nam jawił jak deus ex machina; 2) wyprowadzając wyraźny podział zmian rozwojowych na drobne i istotne, płytkie i głębokie, ilościowe i jakościowe, co pozwoli łatwo odróżnić interesujące nas np. fundamentalne zmiany osobowości od zmian drugorzędnych.