Uznawanie w naszej kulturze urody

Przykładem takiego stereotypu, który zdaniem Nancy Shee- nan (1976) niekorzystnie zabarwia drugą połowę życia kobiety jeśli nie zostanie subiektywnie przezwyciężony, jest uznawanie w naszej kulturze urody za główne kryterium oceny osób płci żeńskiej. Stereotyp ten stawia starzejące się kobiety wobec dylematu: poddać się tej presji z wszystkimi jej konsekwencjami lub zmienić dotychczasowe kryteria somooceny. Sheenan nie bez racji podkreśla, że tradycyjne poglądy, a nawet utrwalone nawyki językowe stawiają starzejące się kobiety w znacznie mniej komfortowej sytuacji niż mężczyzn. Dla określenia wyglądu sędziwego mężczyzny mamy tak pochlebne określenia, jak dostojny, nobliwy, patriarchalny. Dla starzejących się kobiet natomiast znacznie łatwiej o skojarzenia i epitety mniej dworne, znane z bajek o złych wiedźmach, czarownicach na miotle… Istnieją więc — jak dowodzi Sheenan — podwójne i niekorzystne dla kobiet schematy postrzegania procesu starzenia się. Wyzwolenie się kobiety spod ich destruktywnej presji można uznać za jeden z przejawów jej rozwoju. Wyżej omówione zostały przykładowo stopniowe zmiany osobowości dorosłych, istotne i typowe dla wielu łudzi. Brak tu miejsca na wyliczanie zmian o charakterze wybitnie indywidualnym. Ograniczymy się do jednego przykładu, którego osobliwość polega na tym, że radykalna zmiana nastąpiła gwałtownie, niejako z miejsca, a nie — jak to zwykle bywa — w rezultacie długich i powolnych, wręcz niedostrzegalnych przeobrażeń. Przykład ten został zaczerpnięty z historii i dlatego zdaniem jednego z czytelników rękopisu tej książki należałoby go pominąć jako anegdotyczny, nie licujący z powagą metod przyjętych w psychologii. Jednak podjęcie ignorowanych dotąd, niedostępnych metodzie eksperymentalnej tematów wymaga rehabilitacji metody biograficznej, metody opisu przypadków itp. A przytoczony niżej kazus ma i tę zaletę, iż obrazuje rozwój moralny, będący jak dotąd piętą achillesową psychologii rozwojowej, jeśli zważyć, iż głośne badania Kohlberga koncentrowały się nie na tym, co ludzie robią w sytuacjach wyboru moralnego, lecz zaledwie na tym, co mówią na temat takich sytuacji (1983).