Kobiety już nie są takie

Starsze kobiety natomiast stają się według Gutmanna nawet w społeczeństwach patriarchalnych mniej afiliatywne i podporządkowane, bardziej agresywne, władcze, autokratyczne. Są w porównaniu z młodszymi kobietami mniej zainteresowane wspólnotą, a bardziej własnym działaniem. Gutmann tłumaczy te zmiany uwalnianiem się kobiet i mężczyzn po wypełnieniu obowiązków rodzicielskich od ograniczeń, narzucanych w toku młodzieńczej socjalizacji przez stereotypy ról męskich i kobiecych. Zmiany te oznaczają m.in., że mężczyźni, którzy w fazie wychowywania dzieci dawali żonom oparcie fizyczne i emocjonalne, teraz stają się bardziej ustępliwi, zależni, ale i zdolni do wynikających z tego satysfakcji. Zachodzi tu więc jak gdyby upodobnienie obu płci, oznaczające jednak lepsze wykorzystanie przez każdą z nich 'Swego potencjału, dotąd tłumionego przez podział ról w rodzinie na opiekuńcze i produkcyjne.
Wyniki uzyskane przez Gutmanna ułatwiają zaakceptowanie tezy R. Goulda (1978, 1980), utrzymującego, że rozwój osobowości człowieka dorosłego polega m.in. na uwalnianiu się od niektórych pozostałości dzieciństwa, które mogą, choć wcale nie muszą, ciążyć na dalszym życiu. Zdaniem tego autora pewne wymiary osobowości zostają w toku wczesnej socjalizacji uformowane, co więcej — zmitologizowane w ten sposób, że dorosły staje wobec trudnej konieczności wyzwolenia się z tego dziedzictwa. Tylko wtedy, gdy potrafi to uczynić, uzyskuje odpowiednią kontrolę nad wyborami, których dokonuje. Aby np. stać się w wieku średnim naprawdę indywidualnością, a nie tylko pozostawać raz na zawsze zaprogramowanym przedstawicielem danej pici, i to w dodatku staroświeckim, jednostka musi nieraz ruwolnić się od presji standardów roli męskiej lub kobiecej, dyktujących jej od dziecka wybór określonych zachowań, celów oraz ocen własnego i cudzego postępowania.